poniedziałek, 24 marca 2014

Na początek tygodnia

Krótka notka informacyjna na dziś.

Zamówiłam tiulową spódnicę - coś zdecydowanie szalonego. Wrzucę tu zdjęcie, gdy już ją otrzymam, paczka jest nadana w Chinach, więc mogę nieco czekać.

Poza tym nie miałam chwili, by popracować nad blogiem. Szkoda. Nie wydaje się też,by w najbliższych dniach był na to czas.

Dwa nowe niby-reko ciuchy są dla mnie, do użycia. Fajnie, zawsze to jakaś wartość dodana.

Dziś na  deser po lunchu ciastko angielskie wielkie jak ksieżyc hehe. Trzy czekolady. Do niego w prezencie zakładka do kasiążek ze Stonehenge. Dzięki, Ofiarodawczyni!

Ah! jeszcze prezent dla jubilatki! Muszę szybko-szybko coś wymyślić i kupić. Due date - środa.

Wilgotna pogoda, wilgoć w domu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz